„Teraz wiem, ile wart jest kawałek chleba oraz ile dobra w duszy człowieka sprawić może łagodne spojrzenie. Tysiąckroć tego doświadczyłem. Myślę, że ludzie widzą, że cierpię razem z nimi”. Wilhelm Hosenfeld.
Wilhelm Hosenfeld urodził się w Niemczech, w rodzinie praktykujących katolików. W 1939 r. jako żołnierz rezerwy został skierowany do Polski. Będąc oficerem wojsk okupacyjnych niósł pomoc polskim obywatelom, w tym Żydom, a także zbiegłym z obozów jeńcom wojennym.
Dzienniki, które potajemnie pisał Hosenfeld i wysyłane do żony listy pełne są przerażających obrazów okupowanej Polski widzianej oczyma głęboko współczującego człowieka. Bestialstwo niemieckiego okupanta napawało go odrazą i wzbudzało solidarność z maltretowaną ludnością. W trakcie swojej służby pomagał zarówno Polakom jak i Żydom, ale dziś nie jesteśmy w stanie oszacować, ile dokładnie osób zawdzięcza mu życie.
Po upadku Powstania Warszawskiego, w końcowych miesiącach 1944 r., Hosenfeld spotkał błąkającego się po ruinach Warszawy Władysława Szpilmana. Przez kilka tygodni ukrywał go i utrzymywał przy życiu dostarczając mu żywność. Historię tego ocalenia opisał w swoich wspomnieniach sam Szpilman, a Roman Polański pokazał ją w nagrodzonym Oscarami filmie „Pianista”.
W styczniu 1945 r. Hosenfeld dostał się do radzieckiej niewoli i został wywieziony w głąb ZSRR, gdzie zmarł w nieludzkich warunkach w 1952 r.