Ksiądz Albin Małysiak w czasie okupacji pełnił posługę kapelana krakowskiego Zakładu Helclów – ośrodka dla osób niedołężnych i starszych. W 1943 r. wspólnie z siostrą Bronisławą Wilemską, dyrektorką Zakładu, podjęli decyzję o udzieleniu pomocy pięciorgu Żydom. Katarzyna Styczeń, Helena Kachel, Henryk Juański, Zbigniew Koszanowski oraz jeszcze jeden nieznany z nazwiska mężczyzna zostali przyjęci do ośrodka jako pensjonariusze. Ksiądz wydał im metryki chrztu oraz zaopatrzył ich w inne niezbędne dokumenty.
Podopieczni zakładu otrzymywali żywność, lekarstwa oraz odzież. Pomoc była zupełnie bezinteresowna. O tym, że ksiądz i siostra przyjęli Żydów, wiedzieli inni pensjonariusze, jednak żaden z nich – a było ich kilkuset – nie okazał się donosicielem. Wiosną 1944 r. decyzją władz okupacyjnych ośrodek został ewakuowany do Szczawnicy. Żydowscy podopieczni księdza Albina zamieszkali w willi „Adria”, oddalonej zaledwie o trzysta metrów od posterunku niemieckiej żandarmerii. Na szczęście żandarmi zupełnie nie interesowali się pensjonariuszami zakładu. Mężczyźni doczekali w ośrodku końca wojny, natomiast żydowskie pensjonariuszki zmarły jesienią 1944 r.