„Jak mogłabym – pyta – opuścić kobietę z dzieckiem, której mąż poszedł na wojnę za nas walczyć?”
Była u nich gosposią. Pochodziła ze wsi spod Włocławka. Rozencwajgowie zatrudnili ją dwa lata przed wojną. Zamieszkała z nimi w Łodzi. Aleksander został powołany do wojska i, jak się później okazało, zginął w Katyniu. Roma zdecydowała się uciekać z synem Gabrysiem do Warszawy.
We trojkę – razem z Genowefą – zamieszkali w getcie. Genowefa wyszła po jego zamknięciu. Znalazła pracę, mieszkanie i wiosną 1942 zabrała siedmioletniego Gabrysia.
„Roma powiedziała do mnie: ››Geniu, daję ci mój największy skarb.‹‹ Został moim nieślubnym synem. Znajomy z „Żegoty” dał dokumenty, że nazywa się Ryszard Olczak”.
Wkrótce Roma też uciekła z getta. Ukrywała się u niej razem z bratem Karolem Zakrzewskim i jego żoną Esterą. W razie niebezpieczeństwa chowali się we wnęce za szafą i za dobudowaną ścianką w łazience. Przez krótki czas ukrywała się u niej także siostra Romy – Regina Rozanmann z mężem i córką Bianką.
Tuż przed powstaniem wpadli Niemcy. Ona była w pracy, otworzył Gabryś. Nikogo nie znaleźli. Jednak Roma zdecydowała, że dla bezpieczeństwa muszą się wyprowadzić.
„Znalazłam im schronienie u swojej znajomej”.
Roma, Karol i Estera zginęli w czasie Powstania Warszawskiego, prawdopodobnie popełnili samobójstwo. Regina z mężem zostali zadenuncjowani i zabici razem z mężczyzną, który udzielił im schronienia. Gabryś i Bianka przeżyli.
W 1946 zabrała ich rodzina z Wielkiej Brytanii.