Helena Pancerz (w czasie okupacji Kowalska) oraz Bronisława Maszalajtys z d. Goldfinger mieszkały w miejscowości Lubcza k. Tarnowa. Przed wojną ich rodziny znały się i przyjaźniły. Dziewczyny chętnie spędzały ze sobą czas. Helena wspominała o Bronisławie: „Była ona moją bliską sąsiadką. Pomagała moim rodzicom w pracy na gospodarstwie. Latem pasłyśmy krowy na pastwisku, a w zimowe wieczory skubałyśmy razem pierze. W dowód mojej przyjaźni do koleżanki ja również bardzo często chodziłam do jej domu, gdzie byłam serdecznie przyjmowana”.
Po zajęciu wsi przez Niemców, Bronisława wyjechała do krewnych do Katowic, a później znalazła się w Mysłowicach. Kiedy wróciła do Lubczy, nie zastała już nikogo ze swojej rodziny. Niemcy wywieźli wszystkich w 1941 roku.
Bronisława została sama i bez dachu nad głową. O pomoc zwróciła się do Heleny. Ta mieszkała wówczas ze swoim pierwszym mężem – Władysławem Kowalskim – oraz dziećmi: Władysławą, Kazimierą i Stanisławem. Nie odmówiła udzielania pomocy, choć wiedziała, że ryzykuje życie swojej rodziny.
Po wojnie Bronisława opisywała charakter pomocy, którą otrzymała: „polegała ona na ukrywaniu mnie, utrzymywaniu, żywieniu itp. Ukrywałam się w całym domu (piwnicy, stodole, szopie itd.). Pani Pancerz udzieliła mi pomocy zupełnie bezinteresownie. Motywem udzielania mi pomocy była nasza przyjaźń”.
Zdaniem Bronisławy sąsiedzi wiedzieli, że ukrywa się u Pancerzowej, ale mimo to nikt nie doniósł o tym fakcie do Niemców. Kiedy we wsi lub okolicy odbywały się obławy, Bronisława opuszczała gospodarstwo i przebywała w lesie. Po zakończeniu akcji wracała do domu Heleny i Władysława.
Dzięki pomocy Heleny, Bronisława przeżyła okupację. Została w Polsce. Kobiety utrzymywały kontakt po wojnie