Od 1940 r. w domu pana Wojciecha w Szklarach (obecne województwo podkarpackie) ukrywał się Aleksander Metz. Latem 1942 r., gdy Niemcy wysiedlali Żydów z Łańcuta i okolic, pan Wojciech postanowił udzielić schronienia jeszcze dwóm kobietom oraz spokrewnionej z nimi rodzinie. Było to małżeństwo z dzieckiem. Pochodzili z Kańczugi. Wkrótce kobiety przeniosły się do innej kryjówki, zaś Metz zamieszkał u krewnych pana Wojciecha – Zofii i Waleriana Bombów. Małżeństwo z dzieckiem ukrywało się na strychu około półtora miesiąca. Jesienią 1942 r. do domu Wojciecha Patrońskiego przyjechał niemiecki żandarm, który wcześniej został poinformowany o ukrywających się Żydach. Znalazł ich, wyprowadził na pole i zastrzelił.
Wojciech Patroński zginął wraz ze swoimi podopiecznymi.