Jan Cękalski, aspirant Policji Państwowej w Lublinie, jesienią 1939 r. został deportowany do ZSRR i tam zamordowany w jednym z obozów dla polskich oficerów. W okupowanej Polsce pozostała jego żona Justyna oraz troje dzieci: Zbigniew (ur. 1925 r.), Apolonia (ur. 1929 r.) oraz Eugeniusz (ur. 1933 r.). Wszyscy mieszkali w Lublinie, przy ul. Środkowej 5a.
W 1941 r. w Lublinie utworzono getto. Przeniosła się tam m.in. rodzina Fogelgarnów: Izrael Mordechaj, jego ojciec Józef, brat Eliezer Abraham i siostra Róża Brajndel. Matka Izraela zmarła w kwietniu 1939 r. Przed wojną rodzina prowadziła własny interes krawiecko-konfekcyjny.
Od kwietnia 1942 r. Izrael Mordechaj wraz z rodziną przebywał w getcie na Majdanie Tatarskim położonym na przedmieściach Lublina. We wrześniu 1942 r. jego siostra została tam zamordowana, zaś miesiąc później, w trakcie jednej z akcji, śmierć ponieśli także jego brat i ojciec. Izrael Mordechaj został sam.
Miał w getcie przyjaciela – Israela Natana Mełameda, z którym znał się jeszcze sprzed wojny, bowiem chodzili do tej samej szkoły. W trakcie okupacji pracowali razem poza gettem, w sklepie z urządzeniami elektrycznymi przy ul. Lipowej. W drodze powrotnej do getta Izrael Mordechaj kupował chleb od dwóch Polek – były to Justyna i jej córka Apolonia Cękalskie. „Były biedne i codziennie sprzedawały chleb, by za zarobione pieniądze kupić ziemniaki” – relacjonował po wojnie. Po pewnym czasie Izrael Mordechaj pomyślał, że kobiety te mogłyby mu pomóc i udzielić schronienia.
Kiedy na jesieni 1942 r. Niemcy przystąpili do likwidacji getta na Majdanie Tatarskim, Izrael Mordechaj oraz Izrael Natan zdołali uciec z jego terenu. Udali się do Cękalskich i poprosili o pomoc. Pomimo zagrożenia, Cękalska udzieliła im schronienia w swoim domu. „Justyna i jej dzieci, wiedząc, że chłopcy ci bezpośrednio zagrożeni są śmiercią [w niemieckim obozie KL Lublin] na Majdanku, podjęli decyzję o ukryciu ich w swoim mieszkaniu w przygotowanej przed wojną skrytce pod podłogą” – wspominał po wojnie Dariusz Reszka, syn Apolonii.
Skrytka znajdowała się w holu, tuż za drzwiami prowadzącymi do kuchni. Przygotował ją Zbigniew, syn Cękalskiej. Skrytka była ciasna, a ukrywający się w niej Żydzi ledwie mogli się tam poruszać. Należało zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza przez kilka pierwszych miesięcy ukrywania, gdy Cękalscy mieli sublokatora. Justyna, ze względów bezpieczeństwa, wytresowała nawet psa – Dorę, by w przypadku zbyt głośnego zachowania ukrywanych, np. chrapania, reagowała ostrzegawczo.
Aby móc utrzymać rodzinę, a także dwie dodatkowe osoby, Justyna wraz z dziećmi pracowała na roli. Ponadto, razem z córką Apolonią, zatrudniały się do pomocy w pracach domowych. Justyna była kucharką, a Apolonia sprzątała i wykonywała drobne prace kuchenne. Pomimo biedy panującej u Cękalskich, prócz jedzenia, Eugeniusz od czasu do czasu przynosił ukrywanym także papierosy. Dzieci Cękalskiej, choć wówczas dość młode, rozumiały sytuację i dochowały tajemnicy. Ukrywający się Żydzi przeżyli do końca okupacji.
Izrael Mordechaj Fogelgarn oraz Izrael Natan wyszli z kryjówki w lipcu 1944 roku. Po zakończeniu wojny pozostali przez pewien czas w Polsce, służyli m.in. w wojsku. Nikt z ich najbliższej rodziny nie przeżył wojny. Po kilku latach wyjechali za granicę, Izrael Natan do Wielkiej Brytanii (po wojnie zmienił nazwisko na Adam Adams), a Izrael Mordechaj do Australii. Do 1989 r. pozostawali w kontakcie listownym i telefonicznym z Justyną Cękalską.