Gregorowiczowie pochodzili ze Lwowa. Leon był oficerem w armii austro-węgierskiej, zmarł w 1919 r. W latach 30. Gregorowiczowa z córkami Marią i Leonią zamieszkały w Krakowie.
W pierwszym roku wojny Maria wyszła za mąż za Ignacego Hirscha, zasymilowanego Żyda, który przyjął chrzest. Ślubu udzielił im ksiądz Władysław Kulczycki, działacz ruchu oporu, zaangażowany w pomoc Żydom.
Młodzi małżonkowie pracowali w firmie prowadzonej przez Austriaka, Wilhelma Faudego, który wiedział o żydowskim pochodzeniu Hirscha i wspierał rodzinę Gregorowiczów zarówno materialnie, jak i moralnie. Względy przez niego okazywane odsuwały od kobiet podejrzenia o nielegalną działalność.
Leonia wstąpiła do ruchu oporu. Pomaganie Żydom było dla niej jednym z elementów walki z okupantem, a także wyrazem jej przekonania o równości ludzi. W 1942 r. wyprowadziła z getta matkę Ignacego, Zofię. Wyszukiwała dla niej kolejne kryjówki, co jakiś czas dla bezpieczeństwa przewożąc podopieczną do innego lokum, m.in. do Mazurowej na os. Olsza, Krzyściakowej na os. Oficerskim, Dąbrowickiej na ul. Moniuszki.
W tych miejscach ukrywała się też czasowo siostra Ignacego Eugenia, która została jednak rozpoznana na ulicy jako Żydówka i aresztowana. Resztę wojny spędziła w obozach; wyzwolenia doczekała w Buchenwaldzie.
Z doraźnych noclegów u Gregorowiczów korzystał Solecki, ojciec koleżanki Marii. Miesiąc spędziła w ich mieszkaniu 8-, 9-letnia Sztegierówna. Przez kilka tygodni mieszkał u nich także Józef Bratter, zaprzyjaźniony lekarz ze Lwowa.
Hirschowie, Sztegierówna i dr Bratter przeżyli wojnę. Ignacy przyjął nazwisko żony. W latach 90. Eugenia wystąpiła o odznaczenie Leonii tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.