Helena Kaźmierska była dozorczynią w budynku przy ul. Grzybowskiej w Warszawie, w którym Morris Langer (Lanker) mieszkał z żoną Heleną. Langerowie wspierali Helenę przekazując jej jedzenie i datki, uczyli także jej dzieci muzyki.
Jesienią 1942 r. Langer poprosil ją o pomoc i ukrycie siebie i najbliższych: żony, szwagra Henryka Milsteina i jego żony Jety oraz krewnego Górskiego. Helena zgodziła się pomóc. Początkowo ukrywała ich w opuszczonym magazynie przy budynku, w którym pracowała. Po kilku miesiącach Żydzi musieli zmienić kryjówkę, ale nadal otrzymywali pomoc od Heleny i jej najstarszego syna, który pracował jako muzyk grający w restauracjach.
Po wybuchu powstania warszawskiego Kaźmierscy na rozkaz Niemców musieli opuścić mieszkanie przy ul. Furmańskiej 19 na Powiślu. Żydzi pozostali ukryci w piwnicy. Żona Morrisa zmarła śmiercią naturalną, pozostali doczekali wyzwolenia w styczniu 1945 roku.
Po wojnie wyjechali do Australii. Pozostali ze swoimi opiekunami w kontakcie i przysyłali Helenie upominki. Z Milsteinem korespondencja urwała się w 1976 r., natomiast Langer złożył oświadczenie w sprawie pomocy udzielonej jemu i jego najbliższym przez Helenę i jej syna. W 1984 r. Ryszard opisał motywy nim kierujące:„Kierując się pobudkami humanitarnymi i ludzkimi w zrozumieniu tym, że grozi im śmierć, takiej pomocy udzieliłem, nie mając na widoku żadnych korzyści materialnych, co jest do sprawdzenia”.
W 1987 r. Instytut Yad Vashem nadał Helenie Kaźmierskiej i jej synowi Ryszardowi Kaźmierskiemu tytuły Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.