Marianna i Jan w okresie przedwojennym mieszkali we wsi Miszew. Tam poznali żydowską rodzinę Kasmanów – Markusa i jego żonę. Marianna wraz ze swoją matką pracowała w ich majątku jako pomoc domowa, a później jako robotnik zatrudniony był tam także jej mąż Jan. Krzysztoszkowie mieli czworo dzieci: dwie córki, Irenę (ur. w 1924r.) i Janinę (ur. w 1929r.), oraz dwóch synów Michała (ur. w 1932r.) i Mirosława (ur. w 1934r.). W okresie okupacji obie rodziny przebywały w Warszawie.
Po utworzeniu getta w Warszawie jesienią 1940 r., Kosmanowie, jak wszyscy inni Żydzi, zostali zmuszeni, by tam zamieszkać. Udało im się przetrwać tzw. wielką akcję likwidacyjną latem 1942 roku. Nieco później, 24 września, zdołali uciec z getta. Przez dwa pierwsze dni przebywali u znajomych, jednak ze względów bezpieczeństwa musieli opuścić ich mieszkanie. Posiadali wówczas tzw. aryjskie metryki urodzenia. Markus Kasman miał dokumenty na nazwisko Michał Kalinowski – tak samo nazywał się zmarły w 1939 r. brat stryjeczny Jana Krzysztoszka.
Kasmanowie poprosili Krzysztoszków o pomoc i schronienie. Małżonkowie, przez wzgląd na długoletnią znajomość, wyrazili zgodę. Marianna odebrała Markusa i jego żonę ze stacji na Gocławku i wspólnie z Janem przeprowadziła ich do swojego mieszkania na Powązkach.
Mieszkanie Krzysztoszków było niewielkie, składało się z pokoju oraz kuchni z sienią wychodzącą na pole. Cała operacja odbywała się w niedzielę. By nie rzucać się w oczy sąsiadom, postępowali niezwykle ostrożnie.
Kryjówką dla Markusa była skrzynia znajdującą się w sieni domu, tuż przy dachu. Początkowo małżeństwo przebywało u Krzysztoszków razem, ale ze względu na trudną sytuację materialną, a także wysokie ryzyko denuncjacji, żona Kasmana została przeprowadzona do kryjówki w mieszkaniu przy ul. Nowy Zjazd.
Rodzina Krzysztoszków nie należała do dobrze sytuowanych, stąd też Kasman miał wyrzuty sumienia, że dodatkowo jest na ich utrzymaniu. Marianna powiedziała mu wówczas: „Wiem, że pan ma zmartwienie z powodu braku gotówki. Otóż zapewniam pana, że zawsze podzielimy się zupą, a dla mnie to jest wielki zaszczyt, że mogę wyciągnąć rękę i podać panu”.
Markus od czasu do czasu opuszczał kryjówkę, by porozmawiać z Krzysztoczkami. Otrzymywał także od nich prasę do czytania. Irena pomagała w czynnościach domowych, sprzątała, a także pilnowała, by nikt nie dostrzegł nielegalnego gościa.. Ponadto Irena pełniła też funkcję łączniczki i przenosiła wiadomości pomiędzy kryjówkami państwa Kasmanów oraz dwóch braci pani Kasmanowej, którzy przebywali w lokalu przy ul. Miedzianej.
21 lipca 1943 r. miała miejsce obława przy ul. Czartoryskich 8 (obecnie ul. Dolnośląska), ale Krzysztoczkowie zdołali ukryć Kasmana za szafą i nie został on zdekonspirowany. Przed wybuchem powstania warszawskiego Markus przeniósł się do mieszkania przy ul. Nowy Zjazd. Odtąd przebywał razem z żoną i szwagrem. Podczas powstania opuścili Warszawę i wędrowali po terenach wiejskich, pracując u chłopów. Doczekali końca wojny.
Kasmanowie po zakończeniu okupacji mieszkali w Łodzi, a później we Francji. Utrzymywali kontakt z rodzicami Ireny aż do ich śmierci.