Halina Kulik i Czesław Górski w roku 1942 mieszkali przy ul. Pańskiej 69 w Warszawie. Nie byli małżeństwem, ale żyli razem i wspólnie prowadzili gospodarstwo domowe. Wychowywali córkę Heleny, 13-letnią wówczas Irenę. Czesław prowadził kiosk w Hali Mirowskiej, Halina dbała o dom. Ze względów finansowych w lutym 1942 roku zdecydowali się dać ogłoszenie o wynajmie pokoju. Oznaczało to, że we trójkę dzielić będą zaledwie jeden z dwóch pokoi, jakie zajmowali.
Na ogłoszenie odpowiedział Jan Zalewski. W rzeczywistości był to pochodzący z Kalisza Jecheskiel Dobrzyński, ukrywający się w Warszawie po tzw. aryjskiej stronie uciekinier z getta w Opatowie Kieleckim. Mężczyzna nie wyznał gospodarzom prawdy o sobie, było to zbyt ryzykowne. Halina i Czesław nie mieli więc pojęcia, kim jest ich sublokator. Stosunki pomiędzy nimi układały się bardzo dobrze.
Po pewnym czasie gospodarze domyślili się jednak, jakie jest pochodzenie ich sublokatora. Mimo to ich relacje nie uległy zmianie. Nie podwyższono mu też czynszu za pokój, jak na ogół czyniono, by zrekompensować sobie ponoszone ryzyko, albo też zwyczajnie wykorzystać bezradność ukrywającego się. Młody, bo zaledwie 20-letni Jecheskiel, cieszył się sympatią Haliny i Czesława, a przez 13-letnią Irenę, która także wiedziała o tym, kim chłopak jest naprawdę, traktowany był jak starszy brat.
Gospodarze musieli jednak wzmóc czujność, by uchronić się przed dekonspiracją i zminimalizować szanse surowych represji, jakie im groziły. Szczególną rolę odegrała w tym nastoletnia Irena, która swój młody wiek i wyrozumiałość, z jaką się powszechnie spotykała, wykorzystywała do kontrolowania sytuacji poza domem – np. wypatrywania nieproszonych gości. Zachowania takie w przypadku dorosłego mogłyby wzbudzić podejrzenia. Pobyt Jecheskiela dodatkowo odpowiednio upozorowano – wobec wszystkich występował on jako daleki krewny ukrywający się przed wywózką na roboty do Niemiec.
Wszyscy szczęśliwie przetrwali okupację. Halina, Czesław i Irena udzielali pomocy bezinteresownie. Także po wojnie pozostali w jak najlepszych relacjach z byłym już sublokatorem. W roku 1994 zostali oni przez Instytut Yad Vashem uhonorowani tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.