Ryszard i jego rodzice Maria i Franciszek od początku okupacji pomagali Allerhandom – informowali przebywającego w Oflagu Allerhanda o sytuacji jego rodziny, wysyłali mu paczki. Kiedy pani Allerhand likwidowała sklep, pomogli jej ukryć towar, z którego sprzedaży mogła utrzymać siebie i dzieci w czasie wojny. Ich pomoc trwała nawet gdy pani Allerhand z dziećmi znalazła się w getcie. Franciszek Kwiatek był kolejarzem i ostrzegał swoich żydowskich znajomych, aby nie wierzyli w opowieści Niemców o tym, że organizowane przez nich transporty ludności żydowskiej pozwolą im się dostać na Ukrainę, gdyż w rzeczywistości pociągi te trafiają do obozów śmierci.
Po ucieczce Olka [Aleksandra Allerhanda] Kwiatkowie nakarmili go i przenocowali. Nie mógł jednak u nich zostać na dłużej. Kwiatkowie mieszkali na tej samej ulicy, co Allerhandowie przed wojną i ryzyko rozpoznania go przez sąsiadów było zbyt duże. Olek odebrał siostry [Annę i Różę] z Mogiły i zamieszkał z nimi w getcie. Po jakimś czasie został skoszarowany przy swoim zakładzie pracy i dziewczynki zostały tam same.
Olkowi udało się pozostać w stałym kontakcie z Kwiatkami. W razie potrzeby w ich mieszkaniu zawsze mógł liczyć ma posiłek i odpoczynek.
Prezentowany tekst pochodzi z wystawy Polscy Bohaterowie: Ci, którzy ratowali Żydów przygotowanej przez Żydowskie Muzeum Galicja w Krakowie, Centrum Żydowskie w Oświęcimiu i PAJA.