Aliza Geladi pochodziła z tradycyjnej, religijnej rodziny zamożnych fabrykantów. Miała sześcioro rodzeństwa. Matka Alizy, Chana z Salzmanów, zmarła w 1932 roku. Jej ojciec, Izrael Krakowski (urodzony we Włoszczowej) posiadał browar i farbiarnię przędzy w Łodzi przy ulicy Zgierskiej 73 oraz browar w pobliskiej Zduńskiej Woli.
Wybuchła wojna. Dzięki dokumentowi stwierdzającemu, że Izrael pracuje na rzecz Niemiec, produkcja nie została wstrzymana. Wkrótce, w listopadzie 1939 roku, Krakowski został jednak zadenuncjowany przez zarządcę swojej fabryki - Niemca i wraz z grupą najzamożniejszy łódzkich Żydów zamordowany w Zgierzu.
W 1940 roku Aliza przedostała się do Warszawy, gdzie mieszkała jej siostra. Po utworzeniu getta, pracowała jako przedszkolanka, później w sklepie Holzmana (lub Hoffmana). Z pomocą męża kuzynki, Feina i Niemki Sabarth, której mąż był Żydem, zdobyła „aryjskie papiery” na nazwisko Anna Cecylia Grabowska. W lutym 1943 roku, w okresie wzmożonych deportacji do obozów śmierci, wmieszała się w grupę wychodzących do pracy robotników. „W pewnej chwili jeden z Polaków zawołał: »Jestem pewien, że ta kobieta jest Żydówką!«. Na moje szczęście, nikt nie zwrócił uwagi na jego słowa” - wspomina swoją ucieczkę Aliza w relacji dla Instytutu Yad Vashem.
Za murami na Alizę czekał Polak, Erhard, znajomy Feina. Miał ukryć ją w domu pewnej opłaconej rodziny na Żoliborzu. Z niewiadomych powodów rodzina ta nie przyjęła jej. Kobieta musiała znaleźć schronienie przed godziną policyjną. Przypomniała sobie jednak usłyszaną w getcie rozmowę: Fein mówił swojej żonie, że jeśli kiedykolwiek będzie potrzebowała pomocy, powinna udać się na ulicę Bielańską 9 do człowieka nazwiskiem Stefan Miller.
Aliza znalazła mieszkanie Stefana i Marceli Millerów. Od razu wyznała, że jest Żydówką i nie ma gdzie się zatrzymać. Pomimo, że mieszkali w niewielkim pokoju, przyjęli ją. W następnych dniach Stefan pomógł Alizie znaleźć kryjówkę. Zabezpieczył także należące do niej pieniądze i kosztowności. W chwilach zagrożenia Aliza wracała do domu Millerów, gdzie mogła liczyć na serdeczne przyjęcie i opiekę. Jak wspomina: „Sam Stefan powiedział mi kiedyś »Kiedy znajdziesz się w niebezpieczeństwie, nie wahaj się do mnie przyjść. Nasze mieszkanie nie jest im [Niemcom – przyp.red.] znane i dlatego będziesz mogła bezpiecznie do nas przyjść«”
Krótko przed powstaniem warszawskim w sierpniu 1944 roku Aliza, z pomocą Millerów, opuściła Warszawę i pojechała do pobliskich Włoch. Tam pracowała w gospodarstwie. Po wojnie wróciła do Łodzi i w 1947 roku wyszła za mąż za swojego kuzyna Arie Geladi. W 1948 roku oboje emigrowali przez Paryż do Izraela.