W czasie okupacji hitlerowskiej Kazimierz i Michalina Skalscy wraz z córką Ireną mieszkali w Warszawie przy ul. Brzeskiej. W latach 1942-1944 ukrywali kilkunastu Żydów pochodzących z Mińska Mazowieckiego i Radomska.
Wszystkich ukrywających się kierował do Państwa Skalskich rejent (notariusz) pochodzący z Mińska Mazowieckiego o nazwisku Hert. Nawiązał kontakt z Kazimierzem Skalskim w 1942 roku, prosząc o ukrycie Chila Kirszenbauma i jego żony Ireny. Skalscy zorganizowali im kryjówkę w jednym z pokojów. Wejście do niego zamaskowali kredensem.
„Ukrywaliśmy się w jednym pokoju o powierzchni 8 metrów”
Zobacz kamienicę przy ulicy Brzeskiej 5, w której Skalscy udzielali schroniania Żydom, m.in. Chilowi Kirszenbaumowi
Za pośrednictwem Herta, do mieszkania Skalskich przybyli również bracia Osińscy i Parzęchowscy, Guta i Józef Najkronowie, kobieta wraz z ośmioletnią córką, dziewięcioletnia dziewczynka i trzej mężczyźni o nieznanych nazwiskach. Pokój zapełnił się. Rodzinie Skalskich coraz trudniej było zdobyć duże ilości jedzenia. Pomagała im w tym siostra Chila, Maryla Parzęczewska. Podczas powstania warszawskiego zdobywanie pożywienia stało się jednak tak trudne, że Irena Skalska niejednokrotnie zmuszona była kraść kartofle z pola, aby wszyscy mieli co jeść.
Mieszkanie Skalskich kilkakrotnie przeszło rewizję. Ulica Brzeska znajdowała się blisko Dworca Wschodniego – ważnego węzła komunikacyjnego w czasie okupacji. Przebywało tam wielu Niemców. Mieszkanie było więc szczególnie narażone na kontrolę. Nigdy jednak podczas powtarzających się rewizji kryjówka nie została odkryta.
Wszyscy ukrywający się przeżyli wojnę. Kirszenbaumowie i Parzęczewscy wyemigrowali do Izraela, Stanisław Osiński i Najkronowie – do Stanów Zjednoczonych. Po wojnie rodzina Kirszenbaumów i rodzina Stanisława Osińskiego utrzymywały stały kontakt ze Skalskimi.