Podczas II wojny światowej Katarzyna Froehlich i jej córka Dorota Kuc mieszkały we wsi Wilcze (woj. śląskie). Tam udzieliły pomocy rodzinie Lindenbaumów, więźniom Auschwitz, niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i ośrodka zagłady. Dzięki rodzinie Froehlichów, Lindenbaumowie uciekli z Marszu Śmierci.
W styczniu 1945 r. zima była bardzo ostra. Ponieważ na tereny okupowane przez Niemców wkraczała Armia Czerwona, hitlerowcy przenosili więźniów obozów koncentracyjnych w głąb Rzeszy. Józef Lindenbaum i jego syn Szlomo (po wojnie Shalom) wchodzili w skład grupy Żydów ewakuowanych z KL Auschwitz. Wielu z nich zmarło po drodze z głodu i ze zmęczenia. Gdy Niemcy postanowili rozstrzelać wszystkie pozostałe przy życiu osoby, Lindenbaumowie zdecydowali się na ucieczkę.
„Doszło do chaosu. Ludzie rozbiegali się we wszystkich kierunkach” – opowiadał po latach Shalom. Wycieńczeni i głodni Lindenbaumowie dotarli do wsi Wilcza, niedaleko Gliwic. Tu na drodze spotkali kobietę, która zaprowadziła ich do Katarzyny Froehlich i jej córki Doroty Kuc, która w wywiadzie dla Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN wspominała:
To było zimą, w styczniu, był mróz. To był poniedziałek, strasznie słoneczny dzień, ale był mróz aż piszczało, aż gwizdało. Jak oni weszli to byli w tych pasiakach […]. Mieli na uszy ręczniki pozawiązywane, żeby uszów sobie nie odmrozić. A wszędzie sople mieli, tak było zimno, to był cud, że oni przetrzymali.
Lindenbaumowie dostali jedzenie i ciepłą odzież. Przez dwa dni przebywali na strychu w sianie. Potem zamieszkali z pozostałymi domownikami. Pomagali w gospodarstwie, Shalom dawał jeść bydłu. Doczekali wkroczenia Armii Czerwonej, a po wojnie wyemigrowali do Izraela. Shalom Lindenbaum przez wiele lat utrzymywał z panią Dorotą żywe kontakty.
18 listopada 1992 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował Katarzynę Froehlich i jej córkę Dorotę Kuc tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.