Rodzina Zalewskich

powiększ mapę

Historia rodziny Zalewskich

Wanda i Jerzy Zalewscy byli w czasie okupacji młodym małżeństwem mieszkającym w Warszawie przy ul. Siennej 51. W październiku 1942 roku zamieścili w „Kurierze Warszawskim” ogłoszenie, że poszukują opiekunki dla swojej 1,5 rocznej wówczas córeczki. Zgłosiła się 16-letnie dziewczyna, Helena Majewska.

Helena naprawdę nazywała się Hania Tal i była córką cukiernika. Do Warszawy dostała się po ucieczce z rodzinnego Zawichostu. Jej matka i dwie siostry zostały wywiezione i prawdopodobnie zginęły w obozie śmierci. Uciekł brat i ciężarna bratowa. W pociągu do Warszawy Hania podkradła metrykę urodzenia poznanej przypadkowo dziewczyny.

Wanda i Jerzy szybko zorientowali się, że Hania jest Żydówką, ale pozwolili jej zostać. Opiekowała się niemowlęciem, a za swoją pracę otrzymywała wynagrodzenie. „Co ja miałam robić? Żal nam było dziewczyny. Już ją polubiliśmy i co mieliśmy robić?” – wspomina Wanda Zalewska w wywiadzie dla Muzeum Historii Żydów Polskich. W dużej kamienicy, w której lokatorzy się nie znali, Hania czuła się bezpiecznie. Utrzymywała telefoniczny kontakt z bratową i bratem, do aż został rozpoznany i zastrzelony na ulicy. Według innej relacji zginął po zadenuncjowany przez właścicielkę pokoju, w którym mieszkał.

W czerwcu 1943 roku Zalewscy wynajęli dom letniskowy w podwarszawskim Skolimowie. Tam młoda dziewczyna zaczęła wzbudzać podejrzenia. Po niemieckiej rewizji podjęto decyzję, że powinna wrócić do Warszawy. Jerzy ulokował ją u swoich rodziców przy ulicy Twardej. Po kilku dniach Hania znalazła nową pracę. Zatrudniła się jako opiekunka Mai Lech. U państwa Lechów doczekała końca wojny. Emigrowała do Izraela. Państwa Zalewskich odnalazła w 1989 roku.

Jerzy Zalewski brał czynny udział w powstaniu warszawskim. Ranny w nogę, wyjechał z żoną i córką do Chyliczek. W styczniu 1945 roku wrócili do zrujnowanej Warszawy. Przez wiele lat nie wiedzieli, czy Hania przeżyła wojnę.

Historie pomocy w okolicy