Podczas okupacji niemieckiej krawiec Ryszard Lerczyński pomagał znajomym Żydom z Łodzi, Chaimowi Putersznytowi i Ruchli Frymar. Udzielał im schronienia w mieszkaniu swoich rodziców, a następnie wspierał dostarczając żywność i lekarstwa, gdy znaleźli się oni w getcie łódzkim. Było to drugie co do wielkości getto w okupowanej Polsce oraz jedyne, które funkcjonowało niemal do końca wojny.
„Po uzyskaniu zgody moich rodziców, przygotowałem na strychu naszego domku ocieplone pomieszczenie – pokoik, wyposażony w niezbędne urządzenie do zamieszkania ludzi i zaproponowałem Panu Chaimowi Putersznytowi, aby przeprowadził się do naszego domku jednorodzinnego, do przygotowanego pokoiku na strychu”, relacjonował po wojnie Ryszard Lerczyński.
Propozycja kryjówki. Pomoc dla Żydów z Łodzi
W okresie okupacji niemieckiej Ryszard Lerczyński mieszkał z matką Marianną i ojcem Stanisławem przy ulicy Ogrodowej 43 w podłódzkim miasteczku Ruda Pabianicka (dziś ul. Pokładowa w łódzkiej dzielnicy Południe). W okolicy żyło wielu volksdeutschów.
Lerczyński znał Chaima Putersznyta jeszcze sprzed wojny. Propozycję pomocy złożył mu w październiku 1939 r., miesiąc przed oficjalnym włączeniem Łodzi i ziemi łódzkiej w granice III Rzeszy (w obrębie tzw. Kraju Warty). Kilka dni po Chaimie do Lerczyńskich wprowadziła się także Ruchla Frymar, jego przyszła żona.
„W rozmowach naszych z Panem Chaimem Putersznytem na temat wojny, byliśmy przekonani, że ona szybko się skończy, że mając dobre ukrycie przed Niemcami i zapewnioną dostawę żywności, można będzie przetrwać niebezpieczny okres wojny”.
Utworzenie Litzmannstadt Ghetto. Żydzi w mieście włączonym do Rzeszy
Getto w Łodzi powstało 8 lutego 1940 r. na terenie Bałut i Starego Miasta, najbiedniejszych dzielnic zamieszkiwanych przez żydowskich rzemieślników i robotników. Początkowo funkcjonowało jako otwarta dzielnica żydowska, ale 30 kwietnia jako pierwsze getto w okupowanej Polsce zostało w pełni odizolowane od pozostałej części miasta, nazywanego oficjalnie jako Litzmannstadt.
W czerwcu, na obszarze około czterech kilometrów kwadratowych getta, znalazło się ok. 200 tys. osób. Oprócz żydowskich mieszkańców Łodzi byli to Żydzi z okolicznych miejscowości oraz deportowani z Europy Zachodniej, m.in. z Niemiec, Austrii, Luksemburga i Czech. Ponadto, utworzono tzw. obóz cygański, przeznaczony dla Romów i Sinti. Getto łódzkie stało się drugim co do wielkości gettem – po warszawskim – w okupowanej Polsce.
Strategia Rumkowskiego. Praca w tzw. resortach
Przełożonym Starszeństwa Żydów – żydowskiej administracji getta zorganizowanej przez Niemców – został Mordechaj Chaim Rumkowski, przedwojenny społecznik i działacz syjonistyczny. Uważał on, że Żydzi pozostaną bezpieczni tak długo, jak długo będą potrzebni okupantom:
„Naszą jedyną drogą jest praca”, podkreślał Rumkowski.
W konsekwencji zgadzał się na kolejne deportacje Żydów do ośrodków zagłady w Chełmnie nad Nerem (niem. Kulmhof am Nehr) i Oświęcimiu (Auschwitz-Birkenau), co poskutkowało oskarżeniem go o kolaborację z Niemcami. Taktyka ta utrzymała jednak getto łódzkie aż do lata 1944 r., czyniąc z niego najdłużej funkcjonujące getto w okupowanej Polsce.
Rumkowski powołał do życia warsztaty produkcyjne, tzw. resorty, oraz dziesiątki agend gettowej administracji. Dając pracę chroniły przed wysiedleniem. Liczba resortów a tym samym zatrudnionych w nich pracowników stale rosła. W szczytowym momencie utrzymywała przy życiu 70 tys. ludzi. Zakłady produkowały mundury, plecaki, obuwie i inny sprzęt dla Wehrmachtu.
Rumkowski komunikował się z mieszkańcami getta za pomocą obwieszczeń. Formułował je tak, aby odbierane były jako osobiste. 28 grudnia 1940 r. pisał:
„[…] zwracam jeszcze raz uwagę, że troską moją jest, by wszyscy w miarę możliwości byli syci. Uruchomiłem już cały szereg kuchen i uruchomię jeszcze dalsze kuchnie. Będę też dbał o to, aby większa część ludności otrzymywała obiady z mięsem. […] Siostry i bracia w getcie! Ufajcie mi! Ja znam i wypełniam swój obowiązek!”.
Wejście do getta. Lerczyński dostarcza żywność i lekarstwa
„Pan Chaim Putersznyt przez cały czas pobytu w naszym domku, był w stałym kontakcie ze swymi krewnymi i znajomymi w getcie łódzkim, ja byłem stałym jego łącznikiem, przenosiłem do getta zorganizowaną żywność, także i lekarstwa, zaś w drodze powrotnej listy dla Chaima i Ruchli”, zapisał Ryszard Lerczyński.
Kiedy w październiku 1940 r. powstało Centralne Biuro Resortów Pracy, które zajmowało się organizacją produkcji w getcie, znajomi Chaima Putersznyta, stolarze jak on, namówili go, żeby przeniósł się do getta. Jak wspominał jego gospodarz, decyzję podjął „[…] w przekonaniu, że jako dobry stolarz będzie mógł przetrwać do końca wojny”. Wyprowadzili się razem z Ruchlą, ale utrzymali łączność z Lerczyńskimi.
Chociaż getto było ściśle izolowane od tzw. aryjskiej części miasta, udawało mu się wejść do środka.
„[…] znając tajne przejście do getta do końca wojny [nie wiadomo, czy ma na myśli likwidację getta? – red.] przemycałem dla Chaima i dla Ruchli oraz rodziny i przyjaci[ół] potrzebne im leki i żywność”.
Jako krawiec często otrzymywał wynagrodzenie w postaci żywności, którą potem dzielił się z przyjaciółmi w getcie.
Przetrwanie ciężkich lat. Uhonorowanie Lerczyńskiego
Całkowita likwidacja łódzkiego getta rozpoczęła się 23 czerwca 1944 r. i trwała do 29 sierpnia. Przez ponad cztery lata istnienia getta przeszło przez nie ponad 200 tys. osób. Z głodu i wyczerpania zmarło ponad 45 tysięcy. Liczbę ocalałych szacuje się na ok. 7 tys. osób.
Chaim Putersznyt i Ruchla Frymar byli wśród tych, którzy trafili do obozów koncentracyjnych. Udało im się przeżyć. W 1989 r. oświadczyli:
„[Ryszard Lerczyński] udzielał pomocy nam i naszym bliskim przez cały okres okupacji hitlerowskiej zupełnie bezinteresownie z pobudek czysto ludzkich, aby umożliwić nam przetrwanie ciężkich lat prześladowań hitlerowskich”.
1 września 1992 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował Ryszarda Lerczyńskiego tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.