Niebezpieczna sytuacja podczas przewożenia dziecka
Próbę ukrycia dziecka poza gettem podjęto prawdobodobnie w październiku 1942, kiedy w krakowskim getcie miała miejsce kolejna akcja wywożenia ludności żydowskiej do obozów zagłady. Przypuszczamy, że w tym czasie rodzice dziewczynki, Maria i Maks Glaser, doszli do wniosku, że życie dziecka jest zagrożone i przetrwanie w getcie z dzieckiem nie będzie możliwe. Zaczęli więc szukać możliwości umieszczenia dziewczynki po „aryjskiej“ stronie. Prawdopodobnie w pierwszej kolejności skontaktowali się z moją prababką, teściową mojej mamy, Antoniną Siwiec, z którą mogli mieć kontakty zawodowe z czasów przedwojennych (Antonina Siwiec prowadziła szwalnię a rodzina Glaserów zajmowała się handlem tekstyliami). Maria Glaser (Miriam) wyniosła swoją półtoraroczną córeczkę z getta w torbie, śpiącą po podaniu leków nasennych. […] Po jakimś czasie, moja mama, Janina Siwiec, zawiozła dziecko do swojej rodziny w Bystrej, zapewne dlatego, że ukrywanie się i zdobycie pożywienia w czasie okupacji było łatwiejsze na prowincji niż w dużym mieście. […] Pojechały razem z Miriam, moja mama […] niosła tę dziewczynkę […] na rękach. Na dworzec kolejowy szły osobno, żeby nie zwracać uwagi. Mama często wspominała dramatyczny przypadek, który miał miejsce na Dworcu Głównym w Krakowie, w czasie tej podróży. Dziecko płakało, bo niosła je obca kobieta, matka dziecka […] gdzieś tam została z tyłu. Kiedy przechodziły koło grupy kolejarzy, jeden z nich, wskazując na moją mamę, powiedział głośno: „Patrzcie, ona niesie Żydowskie dziecko” (ludzie wtedy byli wyczuleni na takie sytuacje, rozpoznawali bezbłędnie Żydów szukających schronienia). Mama się zatrzymała, kazała im milczeć i chyba nawet zaatakowała ich parasolką lub torbą. Ten odruch samoobrony podziałał skutecznie, bo umilkli. Możliwe, że wtedy dotarło do tych kolejarzy, na co narażają dziecko i te kobiety. Do Bystrej, dla bezpieczeństwa, moja mama z dzieckiem i Miriam jechały w osobnych wagonach.
Opieka nad dzieckiem w Bystrej
[…] Maria Glaser (Miriam) przez krótki czas (prawdopodobnie kilka tygodni) przebywała w domu rodziny Bachul w Bystrej razem ze swoją córką a następnie wróciła do getta w Krakowie. Dziecko zostało w Bystrej pod opieką mojej babci i dziadka, Ludwiki i Stanisława oraz dwóch młodszych sióstr mojej mamy, Anny i Marii (moja mama wróciła do Krakowa, gdzie wówczas mieszkała). Niespodziewane pojawienie się obcego dziecka mogło wzbudzić podejrzenia, dlatego tłumaczono sąsiadom, że dziewczynka jest nieślubnym dzieckiem mojej mamy. Dziewczynka, jak podrosła, zwracała się do swoich opiekunek babciu i ciociu. Wychowywano ją tak jak własne dziecko, chodziła wszędzie z rodziną, zabierano ją w pole, w odwiedziny do sąsiadów, bawiła się z innymi dziećmi. Dziewczynka chodziła wraz z innymi do kościoła, uczyła się pacierza, bo to było podstawowe. Niemcy w ten sposób też […] rozpoznawali dzieci żydowskie. Dosyć taki znany manewr, żeby dziecko umiało pacierz i że chodzi do kościoła […] Zdarzyła się raz sytuacja, że przyszedł do domu Niemiec z gestapo i sprawdzał znajomość podstawowych modlitw katolickich. Sara wyrecytowała modlitwy poprawnie dzięki czemu uniknięto represji.
Powrót matki ukrywanej dziewczynki
Pod koniec wojny Maria Glaser była w Auschwitz, a następnie została przewieziona do obozu w Buchenwaldzie, gdzie doczekała wyzwolenia. Po wyzwoleniu Miriam przyjechała do Bystrej po Sarę […], w drodze z Krakowa do Bystrej towarzyszyła jej krewna Róża. Nie wiemy dokładnie, kiedy to było, prawdopodobnie jesienią 1945 […]. Po powrocie z obozów Miriam była w bardzo złym stanie fizycznym, w ogóle nie była do siebie podobna […], to pamiętają […] siostry mamy. Dziecko nie poznało swojej mamy i nie chciało iść do niej […], dziewczynka trzymała się babci i prosiła, żeby jej nie oddawać. Sara w [19]42 miała półtora roku, czyli w [19]45 miała cztery i pół, koło pięciu i w ogóle nie pamiętała swojej mamy. Dziewczynka dała się przekonać i zgodziła się pójść dopiero jak dostała od Miriam cukierki. Z późniejszych losów wiemy, że Miriam z córką mieszkały przejściowo we Wrocławiu, potem w obozie przejściowym dla osób przesiedlonych w Hofgeismar w Niemczech. Następnie wyjechała do Izraela. I wzięła tę dziewczynkę do Izraela.