Krystyna Michalska mieszkała w Czarnkowie nad Notecią z ojcem Edwardem i matką Jadwigą z d. Piechotą. Przed wojną rodzina handlowała końmi, które eksportowała do Holandii.
W grudniu 1939 roku, gdy dawne województwo poznańskie zostało wcielone do Rzeszy, Niemcy przesiedlili Michalskich do osady fabrycznej Baczki (woj. mazowieckie, pow. węgrowski), gdzie produkowano proste maszyny rolnicze. Krystyna pracowała tam jako telefonistka, a ojciec został zarządcą majątku w pobliskim Łochowie. Matka zmarła w 1941 roku.
W fabryce Krystyna poznała pomocnika magazyniera Tadeusza Wolperta, który posługiwał się fałszywymi dokumentami na nazwisko Kapczyński. Był rówieśnikiem Krystyny – mieli po 20 lat. Połączyło ich uczucie. O żydowskim pochodzeniu Tadeusza Krystyna dowiedziała się przez przypadek.
„W pierwszej chwili doznałam wielkiego szoku i nie umiałam sobie poradzić z tą sytuacją. Zdawałam sobie sprawę, że jestem narażona na śmiertelne niebezpieczeństwo. Byłam dyskretna i postępowałam bardzo ostrożnie w kontaktach z naszymi znajomymi” – mówi Krystyna Michalska.
Tajemnicy nie zdradziła także nikomu ze swojej rodziny. Wkrótce jednak w Baczkach zaczęły krążyć plotki o pochodzeniu Tadeusza. Krystyna wspierała go w tych trudnych, niebezpiecznych chwilach.
„Podejrzewali, że jestem Żydem. Krystyna stanowczo zaprzeczała, mówiąc, że zna moją rodzinę i wie, że jesteśmy Polakami” – wspomina Tadeusz. „W tym czasie moja matka, siostra Rachela, ciotka Dora oraz babcia Chana dostały przepustkę niemiecką na przejazd koleją z warszawskiego getta do Stoczka Węgrowskiego, gdzie matka miała pracować jako dentystka. Bardzo dziwne połączenie niemieckiej biurokracji z brutalnością”.
Jego ojciec Maurycy Wolpert zmarł w warszawskim getcie. Gdy w lipcu 1942 roku Niemcy rozpoczęli masową eksterminację Żydów w Warszawie i w okolicznych miejscowościach, matka Tadeusza ukryła się na kilka dni u znajomych chłopów, a następnie zwróciła się o pomoc do syna.
„W tym czasie w Baczkach odbywała się łapanka Żydów z udziałem lokalnej żandarmerii i polskiej policji. Za wszelką cenę musieliśmy przetransportować matkę do Warszawy”. Tam miała ukryć się po tzw. aryjskiej stronie.
Reginie pomogła Krystyna. Zabrała ją do swojego domu w Wymysłach, gdzie kobieta mogła zjeść, odpocząć i przygotować się do dalszej podróży. Dwukrotnie znalazły się w niebezpieczeństwie. Najpierw zostały zaczepione przez polskiego policjanta, następnie przez niemieckich żandarmów. Dzięki opanowaniu Krystyny, która przedstawiała Reginę jako swoją krewną, oraz wstawiennictwu jej powszechnie szanowanego ojca, udało im się uniknąć rewizji.
Na stacji w Łochwie opiekę nad panią Wolpertową przejął Kazimierz Brzuszkiewicz – przyjaciel Tadeusza i Krystyny. Ukrył Reginę w pustym mieszkaniu swojej siostry na warszawskiej Pradze. Ze względu na brak dokumentów, kobieta nie mogła wychodzić z domu. Co tydzień Tadeusz i Krystyna zawozili jej żywność. Część pochodziła z domu Michalskich, dlatego Krystyna wymyślała różne wymówki, aby ojciec nie spostrzegł znikających z domu zapasów: „Mówiłam, że jedziemy kąpać się nad Liwiec”.
Pod koniec roku Tadeusz zdobył dla matki fałszywą kenkartę na nazwisko Franciszka Giedyk. Od tej pory mogła nieco swobodniej poruszać się po Warszawie, wynajęła mieszkanie.
Wiosną 1944 roku, w obliczu zbliżającego się radzieckiego frontu, Tadeusz, wraz z innymi pracownikami fabryki i samą fabryką, został ewakuowany do Warszawy. Zamieszkał przy ulicy Chmielnej i dalej pracował jako magazynier. W niedziele odwiedzał Krystynę, która pozostała w Baczkach. Później wynajął matce mieszkanie w Zagościńcu: „Letnie mieszkanie wzbudzało mniej podejrzeń” – mówił. Przyjeżdżał do niej razem z Krystyną. Tam też zastał go wybuch powstania warszawskiego, a na przełomie sierpnia i września 1944 roku nadejście Armii Czerwonej.
Po wojnie Tadeusz i Krystyna chcieli się pobrać, ale na przeszkodzie stanął ojciec dziewczyny, który dowiedział się o żydowskim pochodzeniu narzeczonego. Stanowczo sprzeciwił się ich małżeństwu.
Wolpertowie wrócili do rodzinnej Łodzi. W 1957 roku wyemigrowali do Szwecji, lecz przez całe życie Krystyna i Tadeusz utrzymywali ze sobą kontakt.
W 2000 roku decyzją Instytutu Yad Vashem Krystyna Michalska została uhonorowana tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata. Z inicjatywy Tadeusza Wolperta tytuł ten otrzymał także Kazimierz Brzuszkiewicz.