Barbara Góra (Irena Hochberg, 1932–2023)

Była redaktorką i tłumaczką. Ocalała podczas Zagłady z pomocą m.in. swojego ojca Wiktora Hochberga (Witolda Góry), który zadbał o wyprowadzenie córki z getta warszawskiego i znajdował dla niej kolejne miejsca schronienia po tzw. aryjskiej stronie. Po wojnie, wbrew namowom rodziny, nie chciała opuścić Polski, którą uważała za swoją ojczyznę. Nawet antysemicka kampania w marcu 1968 r., choć wywołała w niej szok i złość, nie skłoniła jej do emigracji z Polski. W latach 90. zaangażowała się w działalność Stowarzyszenia „Dzieci Holocaustu” w Polsce.

„Byłam bardzo doświadczonym dzieckiem, chciałam powiedzieć, ponieważ byłam w getcie osiemnaście miesięcy [...]. Byłam w getcie, wszystko to widziałam”, wspominała Barbara Góra w wywiadzie dla Muzeum POLIN w 2020 roku.

Urodziła się 20 sierpnia 1932 r. w Warszawie w zasymilowanej rodzinie żydowskiej jako Irena Hochberg, córka Wiktora (po wojnie Witolda) i Poli (Lucyny) z domu Muzykant, młodsza siostra Danuty.

Przed wojną jej rodzina mieszkała w Śródmieściu, przy ul. Żurawiej 18. Barbara ukończyła pierwszą klasę szkoły podstawowej przy Alei 3 Maja, gdzie jako jedyna Żydówka w szkole spotykała się z antysemityzmem:

„Przed wojną poszłam do polskiej szkoły, to od razu usłyszałam »Żydówa« [...], podstawiano mi nogi na korytarzu, żebym się przewróciła”.

Getto warszawskie. Losy Barbary Góry w pierwszych latach okupacji niemieckiej w Polsce

W listopadzie 1940 r. rodzina Hochbergów została zmuszona do przeniesienia się do utworzonego przez Niemców getta. W budynku, w którym zamieszkali, znajdowała się pralnia chemiczna „Opus” pod zarządem niemieckim, w której pracował ojciec Barbary.

„Staraliśmy się żyć w miarę normalnie. Uczyłam się w domu bardzo intensywnie, bo przed ukończeniem dziesięciu lat miałam przerobionych pięć klas szkoły powszechnej. Jeszcze w 1941 r. byłam dwa razy na przedstawieniu w Domu Sierot Janusza Korczaka, gdzie przez pewien czas pracowała jako wolontariuszka (w kancelarii) moja starsza siostra, a także na pierwszym w moim życiu koncercie symfonicznym w »Feminie«”.

W lipcu 1942 r., w czasie deportacji Żydów z getta warszawskiego do ośrodka zagłady w Treblince, rodzina Hochbergów ukryła się wraz z innymi Żydami na strychu i cudem uniknęła wywózki. Wiktor uznał, że jego bliscy muszą uciec na tzw. aryjską stronę. Irena wyszła jako pierwsza. 17 sierpnia, przez jedną z bram getta, przeprowadził ją Kazimierz Krauze, Polak pracujący w biurze pralni. Policjant pilnujący wachy został przekupiony.

Krauze, Szmurło, Zucker i inni. Ukrywanie się Barbary Góry po „aryjskiej stronie”

Początkowo ukrywała się w mieszkaniu Kazimierza Krauzego przy ul. Miedzianej, następnie u Bolesława i Wandy Dzierżanowskich na rogu ul. Walecznych i Francuskiej na Saskiej Kępie.

„W mieszkaniu obok przebywała Żydówka, stała lokatorka tego domu, która nie poszła do getta (żona Polaka), zabrano mnie więc do Góry Kalwarii, do kuzynki p. Szmurły [znajomego Kazimierza Krauzego – red.]. Chyba po miesiącu wróciłam do Warszawy. Przez pewien czas byłam u ojca p. Szmurły, prof. Jana Szmurły (laryngologa) przy ulicy Chopina, potem u jakichś pań (bardzo krótko), gdzieś koło ulicy Kopernika, wreszcie u prawdziwej Niemki, p. Zucker, której mąż był Żydem i ukrywał się, tylko czasami pojawiając się wieczorem w domu (gdzieś w Śródmieściu). Tam czułam się jak w domu”.

W tym czasie getto opuścili także rodzice i siostra Barbary.

Prawdopodobnie na przełomie 1942 i 1943 r. Witold znalazł dla córki nowe miejsce schronienia u rodziny byłego pracownika pralni, byłego polskiego policjanta.

„Uchodziłam za siostrzenicę jego żony. Pracowałam w ich domu, sprząta­jąc, myjąc naczynia, chodząc po zakupy, cerując i łatając skarpetki. Jeździłam z moją opiekunką lub sama nocami pociągiem pod Lublin, szmuglując żywność i kradzione z fabryk pracujących dla armii niemieckiej zelówki lub bieliznę”.

W lipcu 1944 r. Barbara, jej ojciec oraz starsza siostra Danuta zamieszkali wspólnie na Grochowie, peryferyjnej dzielnicy Warszawy na wschodnim brzegu Wisły, gdzie ukrywała się jej matka. Dzięki tej decyzji Hochbergów ominęła tragedia powstania warszawskiego. Po wkroczeniu Armii Czerwonej na Pragę we wrześniu 1944 r., przenieśli się do Anina, potem do Ostrowi Mazowieckiej, a następnie do Garwolina.

Wiosną 1946 r. wrócili do Warszawy – ocalali.

Redaktorka i tłumaczka. Losy Barbary Góry po wojnie

Po wojnie wróciła do nauki – przez rok uczęszczała do Gimnazjum im. Narcyzy Żmichowskiej, a następnie do Gimnazjum im. Bolesława Limanowskiego (prowadzonego przez Robotnicze Towarzystwo Przyjaciół Dzieci). Zmiana szkoły była jej inicjatywą – chciała uczyć się w placówce, w której nie były prowadzone lekcje religii. Studiowała na Wydziale Rolnym Akademii Rolniczej im. Timiriazjewa w Moskwie.

Po studiach pracowała w Instytucie Hodowli i Aklimatyzacji Roślin na Śląsku. Po dwóch latach wróciła do Warszawy. Od 1962 r. pracowała w Centralnej Bibliotece Rolniczej jako tłumaczka i redaktorka. W latach 1967–1980 była zatrudniona w Państwowym Wydawnictwie Rolniczym i Leśnym, a od 1980 r. do przejścia na emeryturę w 1987 r., znów w Centralnej Bibliotece Rolniczej.

W latach 60. odwiedziła krewnych mieszkającą w Izraelu – rodzinę matki, która wyemigrowała do Palestyny w latach 30., oraz siostrę ojca, mieszkającą w Izraelu od 1957 roku. Wbrew namowom izraelskiej rodziny, nie chciała opuścić Polski, którą uważała za swoją ojczyznę. Nawet antysemicka kampania w marcu 1968 r., choć wywołała w niej szok i złość, nie skłoniła jej do emigracji z Polski:

„Nie wyjdę stąd, ja im zażydzę ten kraj!”, powiedziała rodzicom. 

W latach 90. zaangażowała się w początki działania Stowarzyszenia „Dzieci Holocaustu” w Polsce, w ramach którego często spotykała się z młodzieżą, by opowiadać historię swojego ocalenia podczas Zagłady.

Odeszła 7 lutego 2023 r. w Warszawie. Miała 90 lat.