Kara śmierci za udzielanie pomocy Żydom

24 marca obchodzony jest w Polsce Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Tego dnia w 1944 r. we wsi Markowa na Rzeszowszczyźnie, prawdopodobnie w wyniku donosu tzw. grantowego policjanta, Niemcy zamordowali rodzinę Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów. Dotychczas liczba osób, które tak jak Ulmowie ponieśli śmierć ratując uciekinierów z gett i ośrodków zagłady, nie została precyzyjnie określona. Prezentujemy wybrane historie Polek i Polaków, których dotknęła najcięższa z niemieckich represji.

Terror w okupowanej Polsce

Podczas II wojny światowej w Polsce pod okupacją niemiecką stosowano terror. Obowiązywało wiele zarządzeń regulujących życie codzienne ludności cywilnej, a ich nieprzestrzeganie mogło skutkować drakońskimi karami. Zakazane były m.in. działalność polityczna i kulturalna, ubój zwierząt hodowlanych, czy nawet posiadanie radioodbiornika.

Surowo wzbronione było także udzielanie pomocy prześladowanym przez Niemców Żydom, którzy by przeżyć, musieli się ukrywać. Mimo zagrożeń, setki tysięcy Polaków angażowało się w działalność konspiracyjną, a niektórzy z nich (trudno ustalić ilu dokładnie) także w udzielanie schronienia Żydom – bezinteresownie bądź za opłatą, krótko lub przez długi czas.

Sankcje, które groziły za pomoc Żydom, były zróżnicowane – od pobicia czy konfiskaty mienia, przez więzienie, roboty przymusowe i obóz koncentracyjny, aż po karę śmierci. Znane są przypadki wszystkich powyższych represji (zobacz rejestr faktów represji na obywatelach polskich za pomoc ludności żydowskiej w okresie II wojny światowej, opracowany przez Instytut Pamięci Narodowej). 

Zagadnienie tej najcięższej kary nie zostało jeszcze wyczerpująco przeanalizowane w badaniach naukowych, które uwzględniłyby zróżnicowanie przyjętego przez Niemców prawodawstwa w poszczególnych dystryktach Generalnego Gubernatorstwa, a przede wszystkim rozbieżności w jego rzeczywistym egzekwowaniu.

Bez wątpienia jednak, kara śmierci nie była tylko groźbą. W przeciwieństwie do krajów Europy Zachodniej, gdzie wspieranie Żydów także było karane, w Polsce i innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej ratujący za swe działania zapłacić mogli najwyższą cenę.

Kara śmierci za pomoc Żydom w niemieckich zarządzeniach

Pierwszym aktem prawnym przewidującym karę śmierci dla mieszkańców GG – Polaków, a także Białorusinów i Ukraińców – udzielających pomocy Żydom, którzy przebywali bez zezwolenia poza gettem, było rozporządzenie gubernatora Hansa Franka z 15 października 1941 roku. Miało ono na celu całkowite odizolowanie Żydów od tzw. strony aryjskiej oraz pozbawienie ich jakichkolwiek kontaktów ze środowiskiem zewnętrznym:

„(1) Żydzi, którzy bez upoważnienia opuszczają wyznaczoną im dzielnicę, podlegają karze śmierci. Tej samej karze podlegają osoby, które takim Żydom świadomie dają kryjówkę.

(2) Podżegacze i pomocnicy podlegają tej samej karze jak sprawca, czyn usiłowany karany będzie jak czyn dokonany. W lżejszych wypadkach można orzec ciężkie więzienie lub więzienie.

(3) Zawyrokowanie następuje przez Sądy Specjalne”

W następnych miesiącach we wszystkich dystryktach Generalnego Gubernatorstwa wydane zostały rozporządzenia o zbliżonej treści, m.in. obwieszczenie gubernatora dystryktu warszawskiego, dr. Ludwiga Fischera, z 10 listopada 1941 r. W tym przypadku karze podlegać miały osoby udzielające Żydom wszelkiej pomocy, nie tylko ukrywające ich.

„Tej samej karze [śmierci – red.] podlega ten, kto takim żydom udziela świadomie schronienia lub im w inny sposób pomaga (np. przez udostępnienie noclegu, utrzymania, przez zabranie na pojazdy wszelkiego rodzaju itp.)”

Druga seria obwieszczeń niemieckich przypominających ustanowione sankcje została ogłoszona podczas trwania „Aktion Reinhardt” – operacji zagłady Żydów z Generalnego Gubernatorstwa i Okręgu Białostockiego w latach 1942–1943. Starając się uniknąć śmierci, niektórzy Żydzi uciekali z likwidowanych gett i z transportów do ośrodków zagłady. Wówczas Niemcy rozpoczęli Judenjagd – „polowanie na Żydów”. Akcja polegała na tropieniu ukrywających się w lasach, polach lub wśród lokalnej społeczności. Niemcy zachęcali Polaków do udziału w wyłapywaniu Żydów, oferując w zamian dobra materialne i udział w zyskach.

Obwieszczenia powołujące się na rozporządzenie Franka z 1941 r. wydane zostały m.in. w powiatach przemyskim, sanockim i dębickim. W formie plakatów rozwieszano je na ulicach miast. Jedno z nich, wydane w Częstochowie we wrześniu 1942 r., zobaczyć można w wystawie stałej Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

W kolejnych miesiącach okupacji władze niemieckie przypominały, że surowe kary obowiązują także tych, którzy nie doniosą o znanym fakcie nielegalnego przebywania Żydów poza gettem.

Wykonywanie kar za pomoc Żydom

W praktyce – w zależności od miejsca, czasu i rodzaju wykroczenia – przepisy władz niemieckich były różnie egzekwowane. Kary wymierzane były podczas posiedzeń specjalnych niemieckich sądów, ale także zaocznie lub bez żadnego procesu. Nierzadko wymiar kary miał więc charakter uznaniowy – zdarzało się, że aresztowanych zwalniano do domu, ale przeważnie wysyłani byli do więzienia, obozu koncentracyjnego bądź skazywani na karę śmierci. Zdarzały się jednak także odstępstwa od wykonania najcięższej kary (przeczytaj historię rodziny Gargaszów)

Egzekucje wykonywane bez procesu i wyroku sądu, na miejscu, często przed domem ratujących były okrutnym przejawem terroru stosowanego przez okupantów. W egzekucjach takich ginęli zarówno Polacy, jak i ukrywający się Żydzi. Zdarzało się też, że takich mordów dokonywano publicznie, by wystraszyć lokalną społeczność (przeczytaj historię rodziny Ciszewskich).



Wbrew powszechnym wyobrażeniom, odpowiedzialność zbiorowa nie była stosowana w każdym przypadku wykrycia pomocy, choć wskazują na to tragiczne losy rodziny Ulmów czy Kowalskich, gdy natychmiastową karą śmierci objęte zostały także dzieci czy sąsiedzi ukrywających.

Do śmierci ratujących i ratowanych z rąk niemieckich żandarmów lub Polskiej Policji Generalnego Gubernatorstwa (tzw. granatowych policjantów), często dochodziło w wyniku denuncjacji. Kierowani różnymi motywami, np. uprzedzeniami wobec Żydów, chęcią zysku lub strachem, donosiciele informowali o akcie ukrywania władze okupacyjne, które tego rodzaju „pomoc” wynagradzały w formie pieniężnej lub w naturze.

W obwieszczeniu Kreishauptmanna z Grójca w dystrykcie warszawskim z 19 grudnia 1941 r., przewidziano nagrody za wskazanie ukrywających się Żydów lub udzielających im pomocy Polaków: „Postanowiłem naznaczyć nagrody dla tych mieszkańców powiatu, którzy w tej walce wezmą czynny udział i odznaczą się specjalnie dobrymi wynikami”. Nagrodą było 100 kg żyta. 

W innych miejscach Niemcy nagradzali denuncjatorów m.in. cukrem, wódką, spirytusem czy drewnem na opał. Wielkość przydziałów była bardzo zróżnicowana, np. w okolicach Ostrołęki nagrodę stanowiły 3 kilogramy cukru, a w powiecie kraśnickim od 2 do 5 kilogramów. W Warszawie szmalcowników nagradzano kwotą 500 złotych, a w zachodniej Małopolsce dodatkowo 1 kilogramem cukru.

Kara śmierci nie tylko w Polsce

Często podkreślana wyjątkowość niemieckiego prawodawstwa w zakresie kary śmierci za pomoc Żydom na terenach okupowanej Polski najprawdopodobniej wynika ze stosunkowo wysokiej, choć wciąż nie w pełni znanej, liczby przypadków śmierci, które zbadano na podstawie dokumentów archiwalnych i sądowych oraz relacji świadków historii.

Przepisy ustanawiające najsurowszą karę obowiązywały jednak nie tylko w okupowanej Polsce. Tę najcięższą z możliwych sankcji stosowano m.in. wobec Białorusinów, Ukraińców czy Serbów.

Ilu Polaków zginęło za pomoc Żydom?

Liczba Polaków zamordowanych przez Niemców za udzielenie pomocy Żydom podczas Zagłady nie została dotąd precyzyjnie określona. Pierwszą próbę sporządzenia takiego wykazu podjął w 1968 r. historyk Szymon Datner, przedstawiając 105 tego typu przypadków. Drugą próbę podjął w 1987 r. prokurator Wacław Bielawski z Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich – wymienił nazwiska 872 osób zamordowanych oraz blisko 1400 anonimowych ofiar. W 1997 r. inny pracownik Komisji, Ryszard Walczak, zweryfikował te dane, redukując liczbę ofiar do 704. 

Te ustalenia ponownie zweryfikował Instytut Pamięci Narodowej, który od 2005 r. prowadzi projekt „Index Polaków represjonowanych za pomoc Żydom”. Dotychczas zespołowi badawczemu udało się ustalić tożsamość ok. 500 ofiar.

Klara Jackl, Mateusz Szczepaniak, marzec 2019


Przeczytaj więcej:


Bibliografia

  • B. Engelking, „Jest taki piękny słoneczny dzień…”. Losy Żydów szukających ratunku na wsi polskiej 1942–1945, Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów, Warszawa 2011.
  • J. Grabowski, Judenjagd. Polowanie na Żydów 1942–1945, Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów, Warszawa 2011.
  • J.A. Młynarczyk, S. Piątkowski, Cena poświęcenia. Zbrodnie na Polakach za pomoc udzielaną Żydom w rejonie Ciepielowa, Instytut Studiów Strategicznych, Kraków 2007.
  • A. Namysło, Represje na polskich obywatelach za udzielanie pomocy ludności żydowskiej w świetle akt procesowych niemieckich sądów specjalnych [w] Zagłada Żydów na polskiej prowincji, red. A. Sitarek, M. Trębacz, E. Wiatr, Łódź 2012.
  • Rejestr faktów represji na obywatelach polskich za pomoc ludności żydowskiej w okresie II wojny światowej, red. A. Namysło, G. Berendt, Instytut Pamięci Narodowej, Instytut Studiów Strategicznych, Warszawa 2014 (e-book).
  • Rozporządzenia, obwieszczenia i sprawozdania niemieckie dotyczące dyskryminacji i eksterminacji Żydów w Polsce [w] Ten jest z Ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939–1945, oprac. W. Bartoszewski, Z. Lewinówna, Wydawnictwo Znak, Kraków 2013, s. 655–677.
  • Zagłada Żydów na polskich terenach wcielonych do Rzeszy, red. A. Namysło, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2008.
  • „Zagłada Żydów. Studia i materiały”, nr 4, Warszawa 2008.